Endometrioza w dobie pandemii Covid-19 – jak radzić sobie z objawami?
Marzec to miesiąc świadomości endometriozy. Choć choroba ta dotyka nawet 10 – 15% kobiet w wieku rozrodczym, a więc sporej części naszego społeczeństwa, wciąż wiemy o niej niewiele. Endometrioza jest chorobą bolesną i to na tyle, że może zamienić życie kobiety w prawdziwy koszmar.
Sytuacji chorych nie poprawia panująca od prawie 1,5 roku pandemia COVID-19…
…przez którą pacjentki często nie otrzymują dostatecznego wsparcia. Jak zatem radzić sobie z endometriozą w tak trudnych czasach?
Endometrioza w pigułce, czyli podstawy, o których warto wiedzieć
Endometrioza jest chorobą przewlekłą, na którą chorują przede wszystkim kobiety w wieku rozrodczym, rzadziej nastolatki. Na temat jej etiologii wiadomo niewiele. Przypuszcza się, że choroba może rozwijać się pod wpływem czynników genetycznych, immunologicznych, endokrynologicznych oraz anatomicznych. Endometrioza polega na obecności fragmentów tkanki wyścielającej macicę – endometrium – poza jej obrębem. Tkanka endometrialna może być zlokalizowana w jajnikach, jajowodach, układzie moczowym, otrzewnej, a nawet w bliźnie po cięciu cesarskim, płucach czy mózgu. Na skutek stanu zapalnego, toczącego się w organizmie kobiety, wewnątrz miednicy mniejszej tworzą się zrosty odpowiedzialne za takie objawy, jak:
- bolesne i obfite miesiączki,
- ból podczas stosunku,
- ból podczas wypróżniania się,
- niepłodność.
Endometrioza a COVID-19 – na czym polega problem?
Z powodu pandemii COVID-19 wielu pacjentów z chorobami przewlekłymi ma utrudniony dostęp do leczenia. Dotyczy to również kobiet ciepiących na endometriozę. Wizyty lekarskie i zabiegi chirurgiczne są masowo odwoływane. Do tego dochodzi także obawa o ryzyko cięższego przebiegu infekcji. Ponadto obecna sytuacja pandemiczna zmusza nas do izolacji, co jak wiadomo niekorzystnie wpływa na psychikę. Może powodować stany depresyjne, na które pacjentki z endometriozą i tak są już bardziej narażone.
Utrudniony dostęp do lekarza – co to oznacza dla kobiety z endometriozą?
Na przestrzeni ostatniego roku system opieki na pacjentkami z endometriozą uległ diametralnej zmianie – i to nie tylko w Polsce, ale i na całym świecie. Z powodu szerzącej się pandemii COVID-19 chore nie zawsze mogą osobiście odwiedzić swojego lekarza, wykonać badania obrazowe czy poddać się długo wyczekiwanej operacji, która uwolniłaby je od bólu albo niepłodności. To z kolei potęguje i tak ogromny już stres. W tym miejscu warto zaznaczyć, że leczenie endometriozy powinno być kompleksowe i obejmować zarówno metody farmakologiczne jak i chirurgiczne. Obecnie ogniska endometriozy przeważnie usuwa się laparoskopowo ze względu na swój mniej inwazyjny charakter w porównaniu z tradycyjnym zabiegiem chirurgicznym. Jeszcze lepszym rozwiązaniem dla pacjentki jest zabieg z użyciem noża plazmowego. Pozwala on precyzyjnie usunąć ogniska endometriozy w sposób praktycznie bezkrwawy i bez ryzyka naruszenia delikatnej rezerwy jajnikowej.
Istotnym elementem wspomagającym proces leczenia jest także umiarkowana aktywność fizyczna oraz odpowiednio skomponowana dieta. Jak jednak mówić o kompleksowym leczeniu w momencie, kiedy dostęp do lekarzy jest tak ograniczony? Według niektórych naukowców wyjściem z sytuacji może być samokontrola.
Ciekawy artykuł: Monitorowanie stanu zdrowia pacjenta w badaniu klinicznym
Strategie samokontroli w walce z objawami endometriozy
Autorzy jednego z artykułów naukowych opublikowanego w czasopiśmie Human Reproduction Open zwracają uwagę na potrzebę samokontroli realizowanej poprzez różne strategie. Miałaby ona dawać pacjentkom większe poczucie bezpieczeństwa oraz minimalizować stres w obliczu tak poważnego zagrożenia dla zdrowia, jakim jest COVID-19. Zaproponowane strategie samokontroli koncentrują się zarówno na sferze fizycznej (łagodzeniu objawów endometriozy) jak i emocjonalnej. Co dokładnie uwzględniają te strategie?
Po pierwsze: EDUKACJA
Podstawowym warunkiem samodzielnego radzenia sobie z chorobą jest edukacja. Chociaż o endometriozie mówi się ostatnio całkiem sporo, wiele pacjentek słowo „endometrioza” słyszy po raz pierwszy dopiero w gabinecie lekarza, gdy ten potwierdza diagnozę. Ponadto informacje, które uzyskują przeważnie są dla nich niespójne i niezrozumiałe. Pacjentki wiedzę na temat endometriozy miałyby poszerzać przede wszystkim za pośrednictwem ośrodków zajmujących się diagnostyką i leczeniem tej choroby oraz wiarygodnych źródeł internetowych.
Po drugie: AKTYWNOŚC SZKOLNA I ZAWODOWA
Ból towarzyszący endometriozie często uniemożliwia kobiecie normalne funkcjonowanie, zarówno w środowisku szkolnym (gdy choroba występuje u nastolatki) jak i pracowniczym. Praca w systemie home office oraz zdalna nauka stały się w dobie pandemii czymś zupełnie normalnym. I choć dla wielu z nas jest to rozwiązanie bardzo wygodne, dla kobiet z endometriozą może stanowić dodatkową barierę. Chore nie zawsze spotykają się ze zrozumieniem ze strony pracodawców czy nauczycieli, gdy z powodu nasilających się epizodów bólowych zgłaszają niedyspozycję. Praca zdalna nie wymaga przecież wychodzenia z domu czy bezpośredniego kontaktu z ludźmi. Przełożeni nie widzą więc powodu, aby zwalniać kobietę z obowiązków pracowniczych, skoro może wykonywać je w domu. Zaproponowana strategia zaleca jednak bardziej empatyczne podejście oraz możliwość modyfikacji obowiązków zawodowych / szkolnych w okresach zaostrzonego bólu.
Po trzecie: ZDROWY SEN
Pacjenci borykający z przewlekłym bólem, a w tej grupie są także kobiety chore na endometriozę, często skarżą się na zaburzenia snu. Tymczasem sen ma ogromny wpływ na nasze samopoczucie, zarówno emocjonalne jak i fizyczne. Dla zachowania zdrowia i dobrej kondycji zaleca się 7-8 godzin nieprzerwanego snu w ciągu nocy. W dobie pandemii niestety jest to trudne. Zamknięci we własnych domach, zestresowani perspektywą utraty pracy coraz częściej mamy problemy z zasypianiem. W tym przypadku warto zadbać o odpowiednią higienę snu i wyeliminować wszystkie czynniki utrudniające zasypianie, takie jak np. hałas, nieodpowiednia temperatura pomieszczenia czy zbyt mocne oświetlenie.
Po czwarte: ĆWICZENIA FIZYCZNE
Ćwiczenia fizyczne są coraz częściej zalecaną formą leczenia przewlekłych dolegliwości bólowych, w tym bolesnego miesiączkowania. Badania naukowe wydają się potwierdzać wpływ aktywności ruchowej na zmniejszenie bólu menstruacyjnego. Z drugiej strony badania ankietowe przeprowadzone w Australii sugerują, że aktywność fizyczna może wręcz zaostrzać epizody bólowe w obrębie miednicy u kobiet dotkniętych endometriozą. Niemniej jednak podczas pandemii COVID-19 ruch na świeżym powietrzu jest jednym z niewielu powodów, dla których możemy opuszczać swoje domy. A możliwość wyjścia ma bez wątpienia pozytywny wpływ na zdrowie nas wszystkich. W przypadku kobiet z endometriozą forma aktywności fizycznej powinna zostać dobrana indywidualnie na podstawie wcześniejszych doświadczeń pacjentki. Jedną z takich form może być np. joga.
Po piąte: DIETA
W ostatnich latach coraz więcej badań naukowych potwierdza związek diety z występowaniem endometriozy. Sposób odżywiania wpływa bowiem na cały nasz organizm, w tym gospodarkę hormonalną, układ odpornościowy czy łagodzenie lub nasilanie stanu zapalnego. Istnieją pewne grupy produktów spożywczych, które mogą zwiększać ryzyko wystąpienia endometriozy, przyspieszać jej rozwój albo nasilać objawy. Taki efekt może wywołać m.in. spożywanie dużych ilości czerwonego mięsa. Obniżać ryzyko wystąpienia endometriozy będą z kolei warzywa zielone, oleje rybne, owoce (zwłaszcza owoce cytrusowe) oraz produkty mleczne. Są one bowiem bogatym źródłem witamin A, C i E, czyli naturalnych antyoksydantów, które działają przeciwzapalnie. Zmniejszyć dolegliwości bólowe u kobiet dotkniętych endometriozą może również dieta bezglutenowa oraz tzw. dieta FODMAP polegająca na ograniczeniu spożycia wysokofermentujących sacharydów.
To oczywiście nie wszystkie elementy strategii samokontroli w czasie pandemii COVID-19 zaproponowane przez naukowców. Wśród nich znalazły się również:
- techniki relaksacyjne,
- terapia ciepłem,
- odpowiednie nawodnienie,
- leczenie medyczną marihuaną,
- akceptacja i pozytywne nastawienie.
Czytaj więcej: Mifepriston – szansa na lepsze życie z endometriozą
Czy endometrioza zwiększa ryzyko ciężkiego przebiegu COVID-19?
Obecnie nie ma żadnych badań naukowych, które potwierdzałyby zwiększone ryzyko zakażenia COVID-19 u kobiet chorujących na endometriozę czy też ryzyko cięższego przebiegu infekcji. Wyjątek mogą stanowić jedynie pacjentki, u których ogniska endometriozy umiejscowiły się w płucach, zwłaszcza jeśli przeszły one częściową resekcję płuc i mają na nich blizny. Pozostałe chore powinny stosować się do ogólnoprzyjętych zaleceń, a więc myć ręce, nosić maseczkę oraz utrzymywać dystans.